Smaczne i naturalne, domowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała jesienią

   Jesienne dni odkrywają przed nami pragnienie rozgrzania ciała, odżywienia skóry i regeneracji w postaci dużej ilości snu. Liczne drogerie kusza promocjami na komercyjne, pięknie pachnące i niestety o niezbyt dobrym składzie, kosmetyki. Podliczając wszystkie wydatki zauważasz brutalny brak pieniędzy. Okazuje się, że potrafimy wydać wszystkie fundusze na sumujące się drobne promocje.



Jak zatem oszczędzić, fundując sobie jednocześnie przyjemność w postaci kosmetyku o naturalnym składzie? Najlepiej wykonać zdrowy kosmetyk samemu.
Wystarczy tylko kupić odpowiednie składniki, które są bardzo wydajne, pomimo niezbyt przystępnej ceny.

Dzisiaj proponuję Ci oliwkę do pielęgnacji twarzy (natłuszcza, wygładza i regeneruje cerę) oraz rozgrzewający peeling do nóg.

Bazą do naszych kosmetyków będą dwa oleje.
Olej z awokado i pestek dyni, tłoczone na zimno.
Oprócz wykorzystania ich do tworzenia kosmetyków DIY, możesz używać olei w kuchni.


OLIWKA REGENERACYJNO - OCHRONNA DO TWARZY:

  • ·         Oliwa z pestek dyni tłoczona na zimno
  • ·         Olej z awokado tłoczony na zimno
  • ·         Pół łyżeczki soku z cytryny
Połącz składniki, przelej do słoiczka, przykryj szczelnie i przechowuj w lodówce. Stosuj na czystą skórę, wmasowując oliwkę gdy buzia jest jeszcze wilgotna.

·      









ROZGRZEWAJĄCY PEELING ANTYCELLULITOWY 



·         Baza - dowolny z naszych dwóch olei  / ewentualnie oliwa z oliwek;
·         Sól gruboziarnista;
·         Kawałek papryczki chilli, ziarna kawy, pół łyżeczki cynamonu – zmiksowane i  połączone razem bardzo dokładnie;
·         Dodaj przyprawy do oleju i zmiksuj. Rozgnieć sól gruboziarnistą i dodaj do całości.
·         Peeling przechowuj w lodówce, w szklanym słoiczku, szczelnie przykryty.

Napisz, co sądzisz o tak przygotowanych kosmetykach;-))


P.S Do każdego kosmetyku można dodać kwiaty lawendy.


Sesja jogi na "leniwe" dni - asany rozciągające nogi

  Okres przejściowy pomiędzy październikiem i listopadem bywa trudny. Rankiem ciężkie chmury spowijające niebo. Wiatr wiejący prosto w twarz, gdy wychodzisz do pracy. Szybko opadają ostatnie, złote liście. Z pragnieniem wyczekujesz chociaż paru słonecznych momentów w ciągu dnia. Wieczorami ciary przechodzą po plecach, powieki opadają ciężko, a niedosyt witaminy D3 powoduje mocną tęsknotę za słońcem i dużymi ilościami nabiału. Pół biedy, jeśli jesteś mięsożercą. Będąc wegetarianinem nie możesz pozwolić sobie na ser żółty ani tłusty twaróg z krowiego mleka.
Coraz krótsze dni sprawiają, ze po prostu nie chce ci się ćwiczyć I JUŻ!!! Aktywność dobowa spada. Wszystkie "miejskie zwierzęta", przygotowują się już do zapadnięcia w senność zimową.
Senność zimowa = obniżona koncentracja, częstsze drzemki, mniej sesji jogi w tygodniu. Nie możesz zmusić ciała do wysiłku, a umysłu do skoncentrowania się na prostych czynnościach. Czujesz jak wszystko leci ci z rąk. Co robić by nie zalegać na kanapie godzinami, tylko utrzymać regularność w praktykowaniu jogi?


ZŁOTA RADA NR 1 -  OSZUKAJ MÓZG !

Miałaś ciężki dzień? Nie odpuszczaj. Wykonaj relaksacyjno - regeneracyjną "MINI SESJĘ" na zakończenie dnia, zamiast kolekcjonować "kanapowe" wieczory.

Polecam ci bardzo króciutką sesję jogi z rozgrzewką cardio. Rozgrzewkę wykonaj przed przejściem do asan. Być może zdziwisz się oglądając tak nietypowe połączenie ćwiczeń, ale ...

1. Nie wykonuj tych asan na "sztywnym", nierozgrzanym ciele. Musisz poczuć ciepło w mięśniach, naoliwić dobrze stawy i przygotować organizm do rozciągania, tak jak się to robi przed każdym treningiem sportowym. Unikasz wtedy kontuzji i naciągnięć.

2. Zrób 10-15 minut rozgrzewki cardio - od spokojnego maszerowania w miejscu, w domu, do szybszego marszu, przejścia się 5-8 razy po schodach w bloku. Dołącz wybrane i ulubione ruchy aerobowe (step touch, heel back, mambo, podwójny step touch,wznosy kolan pojedynczo, wznosy ramion, intensywny marsz w kółko z lekkimi półprzysiadami, dowolne ćwiczenia, które znasz i wiesz, że są dla Ciebie dobre).

3. Zrób kilka delikatnych skłonów lub pilatesowych rollowań. Jeśli masz problemy z odcinkiem lędźwiowym bądź szyjnym kręgosłupa, nie wykonuj rolowań ani skłonów, tylko zostań w ćwiczeniach w pionie.

4. Przejdź na matę i parę razy przyciągnij do klatki piersiowej same kolana, następnie wyprostuj raz jedną nogę (na zmianę przyciągaj raz jedno raz drugie kolano, zostawiając przeciwną nogę prostą na macie). Przyciągnij jeszcze raz obydwa kolana i pokołysz się delikatnie na boki. Następnie wykonaj spokojnie prezentowane trzy asany z paskiem.


1.Urdha prasarita padasana - (zmodyfikowana): obydwie nogi uniesione do góry, pasek w dłoniach, dłonie szeroko, łokcie na macie.

Pasek przełożony pod piętami, bliżej śródstopia.
Wychodzisz z nóg ugiętych w kolanach, przekładając pasek pod stopami. Następnie, na wdechu wciągnij pępek do kręgosłupa (wciągnij dół brzucha, doklej lędźwia do maty) i stopniowo wyprostuj obydwie nogi. Pasek pozostaje delikatnie napięty. Napnij mięśnie czworogłowe ud. Nie wciskaj mocno rzepek kolanowych w nogi, tylko wycofaj delikatnie kolano, jednocześnie pozostawiając je lekko wypukłe. Staraj się napinać przody ud, aż uwidocznią się ich uwypuklenia tuż nad kolanami i po ich wewnętrznych stronach. Poczuj napięcie przodów ud, nie zapominając o wciąganiu pępka na każdym wdechu.
 Lędźwia przylegają do maty. Powtórz pozycję 3 razy, pozostając w niej ok 30 s. W przerwie przyciągaj kolana do klatki piersiowej i odpoczywaj również ok 30 s.


2. Supta padangusthasana I

 Pasek w dłoniach, dłonie szeroko, łokcie na macie.

Rozciąga grupę kulszowo-goleniową (tyły nóg), przykurczoną po całym dniu siedzenia.
Nie wykonuj w menstruacji, w ciąży oraz podczas poważnych problemów z odcinkiem lędźwiowym i kolanami.

Przyciągnij obydwa kolana do klatki piersiowej i przełóż pod jedną stopą pasek. Najpierw odstaw nogę bez paska na matę, potem zacznij prostować nogę z paskiem. Odcinek lędźwiowy pleców doklej do maty, jednocześnie wciągając brzuch. Na każdym wdechu wciągaj pępek (wciągaj dół brzucha), zachowując stabilną miednicę (bez kołysania na boki).
NOGA NA MACIE - palce stopy skierowane do sufitu, udo nogi napięte, mięsień czworogłowy aktywny.
NOGA W GÓRZE - piętą skierowana do sufitu, kolano bez przeprostu - napinaj mięsień czworogłowy uda nie wciskając mocno rzepki kolanowej we wnętrze nogi.

 Zmieniając nogi ( z lewej na prawą), przyciągnij obydwa kolana do klatki piersiowej i przełóż pasek pod drugą stopę. W pozycji pozostajesz do 30s, wykonując po 3 powtórzenia na każdą ze stron. W przerwach możesz przyciągać kolana do klatki piersiowej i delikatnie pokołysać ciałem na boki.

W pierwszym powtórzeniu pozostaw nogę podporową ugiętą w kolanie ze stopą na macie.
W dwóch następnych, możesz wyprostować dolną nogę.



3. Ananda Balasana - pozycja szczęśliwego dziecka

 

Otwiera biodra, rozciąga wewnętrzne strony ud.

Pomaga uspokoić układ nerwowy przed snem (stosowana w walce z bezsennością).

Niweluje bóle mięśni odcinka lędźwiowego, spowodowane długimi godzinami spędzonymi w pozycji siedzącej (przy okrągłych plecach).

 Nie wykonuj w ciąży, przy problemach z kolanami (uszkodzenie więzadeł bądź inne, poważne kontuzje), przy poważnych problemach z odcinkiem szyjnym kręgosłupa.

Wykonanie:

W leżeniu na plecach, barki oddalone od uszu, szyja długa, podbródek lekko opuszczony w kierunku mostka - co wydłuża szyję. Odcinek lędźwiowy (dolne plecy) doklejony do maty.

Najpierw przyciągnij obydwa kolana do klatki piersiowej. Następne wybierz jedną z trzech wersji pozycji, zależną od stopnia rozciągnięcia ciała danego dnia.

1. - Chwyć duże palce u stóp palcem wskazującym i środkowym. Łokcie i ramiona znajdą się po wewnętrznych stronach nóg. Łokciami będziesz delikatnie napierać na kolana od wewnątrz. Spróbuj ustawić pięty w górze w prostych liniach nad kolanami. Staraj się zbliżać uda w kierunku tułowia

2. - Dłonie płóż po zewnętrznych stronach podudzi albo podeprzyj nimi zewnętrzne strony ud. W tej wersji, tylko podpierasz dłońmi nogi, próbujesz delikatnie rozsuwać kolana na boki. Nie musisz ustawiać pięt nad kolanami na siłę. Spróbuj początkowo wyczuć pogłębiające się rozciąganie wewnętrznych stron ud. DELIKATNIE!

 3. Weź dwa paski i przełóż każdy pod piętą jednej nogi. Chwyć każdy pasek osobną jedną dłonią (lewy pasek na lewej stopie w lewej dłoni , prawy pasek na prawej stopie w prawej dłoni)



Na zakończenie mini sesji przyciągnij na chwilkę kolana do klatki piersiowej i po 30 sekundach wyprostuj nogi, przechodząc do SAVASANY. Pozostań w niej tyle czasu, ile potrzebujesz.
Mini sesję wykonuj zawsze na zakończenie dnia.

POMYSŁ NA WEEKEND 2 - umysłowy detoks!

 Za chłodno, za ciepło, za późno, za wcześnie? Niech nic nie staje się wymówką od aktywnego spędzania czasu w plenerze. Poza murami siłowni, poza pstrokatymi bannerami i wielkimi zdjęciami modelek umieszczonymi w witrynach sklepów, zaczyna się prawdziwe życie... .

 Poza TYM wszystkim co cię rozprasza, irytuje, zatruwając umysł gorzkimi myślami: "Czemu mnie nie stać? Czy to mi potrzebne by przetrwać, oddychać, funkcjonować? Dlaczego wiecznie za czymś gonię?".
Może warto stanąć w miejscu, rozejrzeć się i zacząć odbierać świat wszystkimi zmysłami?

Na szczęście, są na tym świecie jeszcze osoby, które potrzebują przestrzeni. Dzisiejsza propozycja na weekend to spacer. Wiem, że może padać, a zdjęcia zrobiłam w piękne, słoneczne dni. Może jednak warto przejść się szlakami jesieni, dostrzec ostatnie, spadające, żółte liście?

Nadwiślańsko - bielański detoks. Antidotum na zmęczenie umysłu. Przyjemne jesienne "doładowanie" życiowych baterii.

To nie musi być miejsce nad Wisłą. To musi być las, duży kawałek przestrzeni. Taki, gdzie z radością się zgubisz, by potem opuszczać go z poczuciem, że się odnalazłeś. Pomyśl o tym.

  • Nadwiślańskie łęgi oraz rezerwat przyrody Lasek Bielański. Pełno tam ciekawych zakątków do fotografowania.

  • W Lesie Bielańskim żółte oraz żółto-czerwone liście. Można stanąć pod drzewem, chłonąć chwilę, zbierać liście do ususzenia, poczuć klimat, obserwować piękno przyrody. Szerokie ścieżki pozwalają na jazdę rowerem oraz bezpieczne bieganie w samotności.












Czyż las nie jest lepszy od galerii handlowej?



Pomysł na prezent i twórcze wieczory - bransoletki DIY z agatów

   Nie znam kobiety, która odrzuciłaby pokusę ozdobienia nadgarstków oryginalną bransoletą.
Każda z nas lubi wyróżnić się w tłumie, pokazać cudowną ozdobę koleżankom, mieć coś wyjątkowego.
Niestety, komercyjne "świecidła" sprzedawane w popularnych i mnożących się jak grzyby po deszczu  sklepach, oznaczają tandetne wyroby, o szybko odpryskujących elementach, farbie lub innych, ukrytych defektach.
  Od wakacji zmieniam życie na bardziej pro ekologicznej, więcej o moim naturalnym podejściu do funkcjonowania napisałam tutaj: << ekologia na codzień - KLIK>>. Nie wszystkie zmiany okazały się realne ze względu na zbyt duże koszty. Są jednak takie rzeczy, które człowiek może wykonać sam.
Możesz zrobić biżuterie DIY przyłączając się do bojkotowania komercyjnych, plastikowych ozdóbek. Ręcznie wykonane cudeńka nie muszą być w cale aż tak drogie. Ich cena zależy od materiału, który będziesz chciała wykorzystać. Przykładowo, cena bransoletki z agatów (kulki średni i małe) w sklepie waha się między 32 zł do 45zł. Cena mojej bransoletki, do której każdy kamień kupowałam oddzielnie, wyniosła tylko 28 zł (każda mała i średnia kulka po 2zł, pasek elastyczny miałam już w domu). Zamiast metalowego wykończenia, wiążę gumkę subtelnie ukrywając supełek. PROSTE!

  Zwykle na jedną bransoletkę zużywam od 14 do 18 kulek. Tworzę zupełnie nowe wzory. Niczego nie wyrzucam i gdy znudzi mi się starsza ozdoba, zmieniam jej design mieszając korale z dwóch albo trzech różnych rzemyków.

  Twoja fantazja jest ciekawsza od tego co proponują nam kolorowe magazyny modowe. Często powielają one te san sam styl, jeden "nadźgany" na drugim, wszystko zbyt cukierkowe lub błyszczące i zupełnie bez sensu (tzw.: "nie trzymające się kupy").
  Warto jednak wprowadzać do ozdób różne kolory, ognistą czerwień lub trawiastą zieleń. Z jakiś względów, światowi geniusze wybiegów trzymają się głównie czerni, unikając intensywnych barw, będących dla świata mody niebyt ekskluzywnymi.
Ale dlaczego wszyscy mamy jesienią chodzić ubrani na czarno? Obecnie w Polsce na ulicach królują bardzo maskujące kolory.
 Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego o modzie decydują jednostki, przy okazji niemniej kreatywne niż ty sama?


 To nie wojsko!
 Nie bądź saperem.
 Nie ukrywaj się przed światem. 
Noś kolorowe ozdoby i ciuchy, nawet zimą.
 Stwórz swój własny STYL nie bacząc na to co popularne.








Bransolety DIY z agatów


Mój sposób na oryginalność, moja kreatywna strona osobowości;-).
Inwencja twórcza kryje się w Twojej wyobraźni. Twórz wzory, mieszaj kolory o chłodnej tonacji z tymi o ciepłej. Rozgrzewaj to co zimne, ochładzaj ciepłe. Nie bój się eksperymentować w ramach sztuki. Bądź odważna. Krytykę przyjmuj konstruktywnie i doceniaj każdą cenną uwagę. Baw się sztuką. Baw się życiem;-).



Aktywny weekend w Warszawie - Vinyasa, Nidra i Pranajama w dzień otwarty w Centrum Jogi!

  Jak ciekawie spędzić, pochmurny i deszczowy weekend w Warszawie?

Nadeszły pochmurne i chłodne dni. Ciśnienie wariuje a my czujemy wyraźny brak weny. Nie chcemy pchać się, wśród tłumów, do centrum. Nie chce się kupować ubrań i tracić czasu w galerii handlowej. Nie mamy również ochoty, na bezcelowe włóczenie się po ulicach, w poszukiwaniu atrakcyjnego wstępu na klubowe, nocne imprezy. Ostatnio sporo osób łaknie aktywnych atrakcji. Chcemy spędzić czas wśród uśmiechniętych ludzi, czując że robimy coś ważnego dla własnego ciała, umysłu i rozwoju osobistego. Poszukujemy wyjątkowych pomysłów na wartościowe spędzanie czasu w weekendy, chcąc pobudzić zasypiający prze zimą umysł. Z tegoż powodu, postanowiłam przedstawić Wam na moim blogu, 10 najciekawszych sposobów na spędzenie aktywnego, zdrowego bądź wzbogacającego nas intelektualnie i estetycznie, weekendu. Zapraszam Wam na pierwszy wpis oraz do śledzenia następnych.


Często zastanawiamy się jak interesująco spędzić wolny czas, wybierając najprostsze i najmniej interesujące pomysły.
Nie należę do osób, które relaksują się w galerii handlowej. Ostatnio zamieniłam też kino na teatr.
Jeszcze jednym, bez wątpienia najlepszym pomysłem, jest wizyta na dniach otwartych w szkole jogi.
W sobotę Centrum Jogi, na ulicy Żurawiej w Warszawie, urządziła fantastyczny "maraton" atrakcji.
Oprócz zajęć jogi i sesji oddechowych, na gości czekał wegetariański i wegański cathering (wyśmienite ciasteczka z sezamem, płatkami, gorzką czekoladą, paszteciki z pestek dyni - mój faworyt!; koreczki z warzywami i przeróżnymi, ciekawymi dodatkami). W porównaniu w innymi dniami otwartymi, w których uczestniczyłam, w Centrum Jogi było naprawdę wyjątkowo. Atmosfera dopisywała!


Dni otwarte odbywały się przez wszystkie poranki od 17 do 21. 22 października zostały zwieńczone całym dniem interesujących warsztatów i sesji jogi.W ramach, tego inspirującego tygodnia, prowadziłam własne zajęcia w środy i piątki.

Program otwartej soboty, wyglądał następująco:


14:00-15:00  O co chodzi w Jodze Kundalini? Wykład – Agnieszka Hari Kartar
15:15-16:15  Zdrowy Kręgosłup – techniki Jogi w Życiu Codziennym – Joasia Bierska
16:30-17:45  Kreatywna Vinyasa –Małgosia Rećko
18:00-18:45  Sesja oddechowa z medytacją – Gosia Baranowska
19:00-19:45  Joga Nidra –głęboki relaks – Olga DeviBir
20:00-21:00  Koncert Gongów – Bogdan Halicki i Gosia Baranowska


Miałam przyjemność uczestniczyć w zajęciach zaznaczonych na czerwono. Atmosfera była fantastyczna. Same wnętrza, w których odbywają się zajęcia, mają klimat klasycznej szkoły jogi. W sali, oprócz pełnego wyposażenia (kostki drewniane i piankowe, paski, blastery, maty, kolorowe poduchy do medytacji oraz wszelkie drobne pomoce służące podczas asan), znajdziecie przestrzeń, spokój wraz z niepowtarzalnym, jogicznym klimatem, sprzyjającym kontemplacji i pełnemu skoncentrowaniu na praktyce.

 Zostawiam Was z fotorelacją z warsztatów;-)).

Przed sesją Vinyasy - fotki z telefonu;-)





Z Małgosią Rećko





Kreatywna Vinyasa wniosła świeżość do mojej praktyki własnej.
Małgosia to pasjonatka jogi, która zaraża optymizmem i olbrzymim uśmiechem;-).

Sesja oddechowa z Gosią Baranowską - uspokajająca, ucząca kontroli nad oddechem oraz wprowadzająca Cię w pozytywny nastrój!

Joga Nidra - prowadzona przez Olę DeviBir, to spokojna i rozluźniająca sesja jogi. Znakomita na owocne zakończenie dnia oraz ułatwiająca zasypianie.





To dopiero pierwszy wpis z cyklu "ORYGINALNY POMYSŁ NA WEEKEND", czyli 10 propozycji nieszablonowego spędzania wolnego czasu. Zostańcie z moim blogiem  obserwujcie nowe artykuły, wyrażajcie swoje opinie, dzielcie się własnymi pomysłami. Wszystkie wpisy z cyklu znajdziecie w zakładce menu: "POMYSŁ NA WEEKEND".

Pokora w praktyce jogi oraz optymistyczne podejście do pogody!


  Każdy z nas ma w życiu mniej lub bardziej "dynamiczne" okresy. Dynamiczne w działaniu, myśleniu i praktykowaniu jogi. Nasze podejście zmienia się zależnie od pory roku. Dla optymistów każda pogoda jest dobra by działać!
Wychodząc w miasto, czuję zew przygody, wiem, że z odpowiednim nastawieniem, zawsze trafię na ciekawe okazje. Tak jak dzisiaj, gdy zobaczyłam plan zdjęciowy pogody z DD TVN. Miła niespodzianka w drodze na zajęcia jogi. Po drodze odwiedziłam ulubioną księgarnię, kupując gwiazdkowe już prezenty dla rodziny.

Dobra rada na zachowanie pogody ducha, w tym przejściowym okresie, tak nielubianym? Ciesz się codziennie małymi rzeczami, obserwuj otoczenie, rób zdjęcia klimatycznych miejsc, wykorzystaj dobry moment na poprawienie nastroju (może aromatyczna kawa wypita po drodze albo zdrowe łakocie z ksylitolem kupione w sklepie?).



W praktyce jogi, też zaczynamy przesadzać z tamasowym, ciężkim podejściem. Zaobserwowałam wśród grup, tendencję do mocnego wchodzenia w każdą pozycję. Pracę bardziej forsowną niż lekką i świadomą. Zwykle jesienią, prze pochmurnej aurze, spada koncentracja i człowiek musi pracować mocniej i wolniej, by poczuć wyraźnie efekty działania. Gorzej nam się myśli, gorzej porusza. Często mamy ochotę tylko na słodkości okraszone dużą ilością snu. Brzmi poetycko, lecz ten stan ducha, ciała i umysłu (niedźwiedź przygotowujący się do zapadnięcia w zimowy sen, magazynujący zapasy by przetrwać), bywa zupełnie rozleniwiający. Stąd ciężkość w poruszaniu się, zgraniu oddechu z pozycją i w praktyce.

Warto ją przełamywać, wybierając raczej radżasowy sposób pracy nad kondycją, starając się rozpoczynać sesję satwicznie ( z lekkością ruchów i spokojem w asanach). O typach pracy podczas praktyki, napisałam wcześniej tutaj: " Sattwa, radżas ,tamas znaczenie trzech gun w praktyce" <KLIK>. Chociaż podczas sesji, preferowane są płynne przejścia z pracy satwicznej do radżasowej, a jedynie ciężka, okresowa, nieczęsta i tylko po dobrym rozgrzaniu ciała, praca tamasowa, to teraz podczas mrocznych, deszczowych dni oraz często zmieniającego się ciśnienia, preferuję nastrajanie układu nerwowego na pracę stawiczną i radżasową, aby uchronić ciało przed zbyt mocną dawką niekontrolowanego ruchu, i zapobiegać kontuzjom wywołanym dekoncentracją i przeciążeniem.

Kto nie lubi zbierać liści?
Klimatyczne kafejki, kuszą wesołymi dekoracjami jesiennymi...
Centrum, wydawać by się mogło nietknięte pędzlem jesieni... tutaj także wszystko złoci się, i żółci i czerwieni...

Dwa tygodnie pięknych kolorów już za nami.
Chociaż spadł deszcz, wszystko moknie, wspomnienia podczas oglądania zdjęć, pozostaną z nami na długo. Będziemy wracać do szelestu liści pod stopami, ich obłędnych kolorów oraz kasztanów zbieranych kilogramami, przez cały czas, umilając sobie mroźne dni i słotę. Warto zasuszyć trochę jesiennych liści, tworząc z nich później piękne kolaże;-).


Wola, Bemowo, Centrum , Ochota. Wszędzie złoto, żółto, pomarańczowo, z małym akcentem czerwieni....
Deszczowo. Lecz kolory nadal budząrpodziw i radość!

Spożywcze uroki jesieni

Ciacho z żołędziówką i karobem z kozim mlekiem.
Nie mam zamiaru przechodzić na wegetarianizm. Mleko (kozie) i mięso sa moimi dożywotnimi przyjaciółmi.
Znam swój organizm, i on właśnie tego potrzebuje do pełnej regeneracji;-).


Nieco bardziej zdrowe, ekologiczne ciasteczka z gorzkiej czekolady i chilli.
Węglowodany po mocnych treningach, dwugodzinnych.
Poniżej czekolada ekologiczna, koszt jednej tabliczki aż 9 zł...Czasami sobie pozwalam. Nie jem już czekolady utwardzanej tłuszczami trans, z nadzieniem smacznym lecz psującym zęby, o wysokim indeksie glikemicznym. Jak mam ochotę na coś słodkiego, jem orzechy, piję karob z ksylitolem lub miodem albo kupuję takie, właśnie ekologiczne słodycze. Jak nie mam funduszy, obywam się bez słodyczy;-). Życie jest proste.



Smacznego! ;-)
TOP