Poza TYM wszystkim co cię rozprasza, irytuje, zatruwając umysł gorzkimi myślami: "Czemu mnie nie stać? Czy to mi potrzebne by przetrwać, oddychać, funkcjonować? Dlaczego wiecznie za czymś gonię?".
Może warto stanąć w miejscu, rozejrzeć się i zacząć odbierać świat wszystkimi zmysłami?
Na szczęście, są na tym świecie jeszcze osoby, które potrzebują przestrzeni. Dzisiejsza propozycja na weekend to spacer. Wiem, że może padać, a zdjęcia zrobiłam w piękne, słoneczne dni. Może jednak warto przejść się szlakami jesieni, dostrzec ostatnie, spadające, żółte liście?
Nadwiślańsko - bielański detoks. Antidotum na zmęczenie umysłu. Przyjemne jesienne "doładowanie" życiowych baterii.
To nie musi być miejsce nad Wisłą. To musi być las, duży kawałek przestrzeni. Taki, gdzie z radością się zgubisz, by potem opuszczać go z poczuciem, że się odnalazłeś. Pomyśl o tym.
- Nadwiślańskie łęgi oraz rezerwat przyrody Lasek Bielański. Pełno tam ciekawych zakątków do fotografowania.
- W Lesie Bielańskim żółte oraz żółto-czerwone liście. Można stanąć pod drzewem, chłonąć chwilę, zbierać liście do ususzenia, poczuć klimat, obserwować piękno przyrody. Szerokie ścieżki pozwalają na jazdę rowerem oraz bezpieczne bieganie w samotności.
Czyż las nie jest lepszy od galerii handlowej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz