KONSUMUJ ŻYCIE
Presja by doskonale i młodo wyglądać, nosić markowe ubrania, znać dobrze przynajmniej dwa języki obce, skończyć najlepsze szkoły, nieustannie wzbogacać swoje cv zwalczając pozostałych ludzi w drodze do upragnionego stanowiska, w dobrze prezentującej się firmie. Presja by dużo zarabiać, wziąć kredyt, mieć dzieci przed czterdziestką, jeździć super autem, zrobić prawo jazdy już w wieku 18 lat, być silnym fizycznie i psychicznie, mieć mieszkanie na osiedlu zamkniętym w dzielnicy obsadzonej przez "korpoludki", pokazywać innym ludziom "jaki jestem wielki, wspaniały, najlepszy, a Ty jesteś gniotem, prymitywem, jesteś niedouczony, paskudnie się ubierasz, masz zmarszczki w wieku 27 lat, zrób sobie botoks i wygładź tery ryja wreszcie, idź do sklepu, odżywiaj się eko bo się rozchorujesz i umrzesz, jesteś grupy, brzydki, masz doła, skocz z mostu!!!". PRESJA ZABIJA. Presja jest formą przemocy psychicznej. Przyczyna popadania w liczne nerwice i depresje już u dzieciaków z podstawówki. Jeszcze nigdy, w historii tego świata, presja nie przybrała tak różnorodnych form nacisków. Media, rynek pracy, kreowanie wizerunku, wszystko czysto skalkulowane, ale gdzie w tym jest prawdziwy człowiek?
Człowiekowi można wszystko narzucić, jest plastyczny, tylko dlaczego coraz więcej ludzi łyka prochy, cierpi na choroby cywilizacyjne wywołane samym stresem, pomimo prowadzenia zdrowego trybu życia, dlaczego wzrasta liczba samobójstw - Statystyka policja <2014 - klik> i Statystyka policja < 2010 - klik > .
Nie rozumiem tego. Nie wiem, skąd w ludziach taka dzika potrzeba rywalizacji we wszystkich dziedzinach. Nie wiem, dlaczego zysk liczy się bardziej od robienia czegoś co przynosi również wartości etyczne. Niedawno mój kolega trener, stwierdził, że w pracy liczy się tylko kasa a cały świat jest nią "nakręcony", reszta rzeczy jest tylko utopią, która przemija i trzeba się skupić tylko na kasie i konsumpcjonizmie.
Czyli, jeżeli masz gorszy okres w życiu, przewartościowujesz je, dostrzegasz coś więcej niż tylko "working 24 hours a day", " keep smiling, everything is OK" - za wszelką cenę, to według niego, jesteś tylko (...), który do niczego w życiu nie doszedł, nie dojdzie, jest jeszcze do tego ofiarą losu i wiecznej pogoni za idealizowanymi marzeniami.
Uważam, że ta forma krytyki jest niczym innym jak tylko niesprawiedliwym sposobem odreagowania własnych niepowodzeń lub zmęczenia na innych ludziach.
Warszawa, Wilanów, Muzeum Plakatu < zobacz wystawy - klik>.
TOLERANCJA
Jesteś człowiekiem, z krwi i kości. Masz prawo do podejmowania innych wyborów, niż powszechnie uważane za prestiżowe, słuszne, zgodne z oczekiwaniami innych. Mogę nie chcieć zrobić podyplomowo ekonomii bądź przekwalifikowania się na księgową, tylko po to by mieć więcej kasy i harować. Mogę nie chcieć pracować w handlu 10 godzin na dobę, przekładając ciuchy do góry nogami z wiarą, że za rok awansuję. Mogę wybrać w życiu zupełnie inną drogę. Ciułać pieniądze na coś co chcę robić, coś w co wierzę i coś co mnie pozytywnie "nakręca" do życia. Wybrać nietypowy kierunek studiów, zaryzykować, wyjechać gdzieś, założyć gospodarstwo ekologiczne bądź inną, prostszą do prowadzenie działalność, związaną z pomaganiem innym ludziom. Nie każdy chce lansować się, kreując pusty wizerunek człowieka, posiadającego niezliczoną ilość gadżetów, osiągnięć, "friends'ów" na facebooku, licznych i pięknych fotek, skrupulatnie wrzucanych na Insta, Snapa i pozostałe komunikatory..
Istnieją jeszcze, na tym świecie ludzie, którym ciągle siedzenie na mediach społecznościowych i pstrykanie w Pokemona, nie sprawia większej frajdy. Zamiast tego chwytają kolejną książkę, sprawdzają obcojęzyczne słowa w zwykłym słowniku z papierowych kartek, twardej okładki i pachnącego kilkoma latami użytkowania druku. Lubią włóczyć się po mieście, utrwalając interesujące sceny z życia przechodnia, starym aparatem. Zjeść pachnące lukrem ciastko w maleńkiej kawiarence. Wpaść gdzieś do muzeum, po drodze z pracy, pokontemplować sztukę. Nie muszą być obeznani z najnowszym modelem smartfona.
Warszawa, Wilanów, Muzeum Plakatu.
LUZ kontra PERFEKCJONIZM
Perfekcjonizm to ostatnio ulubione słowo wszystkich ludzi, chcących być "trendy". Pojawia się on wszędzie. Dominuje w czasopismach, na blogach, w sposobie zachowywania się istoty, do bólu perfekcyjnej.
Poznasz go po detalach jej lub jego ubioru, układzie graficznym dopieszczanej strony www., nieustannie pielęgnowanym porządku w pracy, albo w życiu codziennym. Kryję się również w surowej ocenie, wystawianej nowo poznanej osobie, o której tak naprawdę nic jeszcze nie wiesz. Nie zdążyłaś jej poznać, Nie wiesz jak reaguje w przeróżnych sytuacjach życiowych, a już "przyklejasz człowiekowi ściśle określoną łatkę", za brak doskonałego make up'u, za źle dobraną kolorystycznie torebkę, za obecny brak i jednocześnie gorączkowe poszukiwanie pracy, maleńką zawartość portfela, która przesądziła o nieudanym wyjeździe na wakacje. Myślisz sobie, nie wyjeżdża do Grecji, nie chodzi co tydzień do kina, zamiast napoju kokosowego i zdrowej żywności, wcina chrupki popijając solidnie mlekiem krowim prosto z plastikowej butelki. Ale nie znasz jego zainteresowań, nie słuchasz co do ciebie mówi, w jaki sposób się wypowiada, co przeżył, czy ma coś naprawdę ciekawego do powiedzenia. Nie słuchasz. Twój wzrok tkwi gdzieś nad jego głową, a zniecierpliwione rozmową myśli, krążą dookoła galerii handlowej, do której zaraz musisz iść, bo tam właśnie musisz spędzić kolejne popołudnie.
Nie kieruję tych słów do konkretnej grupy odbiorców. Ten teks jest dosyć ostry. Pokazuje pewne trendy w dzisiejszym społeczeństwie. Być może znajdą się czytelnicy, którzy tego nie widzą, gdyż są szczęściarzami obracającymi się w gronie ciekawych ludzi, myślących inaczej.
Są również ludzie, którzy wezmą ten tekst za bardzo do siebie, broniąc honoru kultury korporacyjnej i tego co robią na co dzień.
Masz prawo myśleć tak jak uważasz. Masz prawo mieć zupełnie inne zdanie. Zadaniem dzisiejszego wpisu jest wyzwolić w Was chęć dyskusji, pokazać pewne problemy, być może sprowokować pewne osoby do przemyślenia swych, trudnych sytuacji, przydarzających im się właśnie teraz. Niektórzy dostrzegą tutaj swoje odbicie, znajdując rozwiązanie pewnych problemów z niską samooceną i brakiem asertywności.
Luz kontra perfekcjonizm - nie warto rywalizować za wszelką cenę
Ćwiczę dla siebie. Nie muszę wykonywać "podniebnych" akrobacji, stawać na głowie rankiem i miażdżyć kręgi szyjne. Nie muszę zaczynać dnia od popisywania się przed innymi. Wybieram to, co mi odpowiada danego dnia.
Robię to co czuję. Nie pobijam rekordów, chyba że chcę pobić własne, osiągnąć pewien progres.
Mam ulubione asany i znienawidzone.
Lubię psa z głową w górę, chaturangę dandasanę, były i są one dla mnie nieustającym wyzwaniem. Sprawiają wiele frajdy, wymagają doskonalenia techniki, wyczucia pracy mięśni własnego ciała. Łączą grację z siłą.
Nienawidzę trikonasany. Uważam, że nie nadaje się przy niestabilności kolana, ustawienie się do niej jest nienaturalne. Czy widzieliście kiedyś w naturze, żeby jakieś zwierzę się tak ustawiało? Albo człowiek, czy wykonując zwyczajne czynności, lub te bardziej akrobatyczne, prostujecie nogę z przodu skręcając tułów jednocześnie z prostowaniem ramion w górę i w dół? Nie uważam byście tak robili. Nie widziałam jeszcze takich pozycji u homo sapiens sapiens poza praktyką jogi.
Nie każdy pomysł, musi się sprawdzić. Z tego powodu, nie będę się obwiniała. Jestem człowiekiem. Istotą odnoszącą sukcesy, jak również popełniającą błędy. I kocham się za jedne i drugie. Niezależnie od tego, co przyniesie dzień, jestem dla siebie PRZYJACIELEM. Nawet gdy zostanę sama, będę siebie wspierała. Tak masz myśleć.
To mój życiowy "LUZ". Energia napędzająca wieczny optymizm. Będąc ze sobą w zgodzie, nie stresując się z powodu "rozlanego mleka", braku efektów w dążeniu do prześcignięcia innych, przyciągam naprawdę wartościowych ludzi. Nie szukam potwierdzenia swojej wartości w słowach wszystkich ludzi.
Mam garstkę przyjaciół, z którymi się liczę. Wiem co chce robić. Rozumiem siebie. Realizuję swój "przepis na życie" w swoim, własnym tempie.
Przemyśl to.
Muzeum Plakatu w Wilanowie.
. . .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz